Dzień był wyjątkowy. Już od samego rana woodstockowiczów przyciągały różne warsztaty czy spotkanie z Maćkiem Sthurem, na którym zjawiła się rekordowa liczba słuchaczy. Jeśli zaś chodzi o wydarzenia stricte muzyczne, duża scena nie pozostawiała wiele czasu na inne aktywności. Koncert rozpoczął porywający występ debiutantów z Aarch A, po nich równie efektownie zaprezentował się zespół Cochise z wyraźnie zaszczyconym tą możliwością Pawłem Małaszyńskim przed mikrofonem. Ciepłe przyjęcie publiczność zgotowała Holendrom z Kensington, z kolei dawkę powermetalowej mocy zaprezentowali żywiołowi Angole z Dragonforce.
Wszystko to jednak było tylko przystawką do dania głównego pod nazwą Bring Me the Horizon. Euforię, jaką wywołało pojawienie się na scenie tych młodych chłopaków, trudno przyrównać do jakiejkolwiek innej atrakcji festiwalu. Chłopaki ewidentnie czuli się dobrze w swojej roli, wykorzystując także elementy widowiskowe (duży ekran ustawiony za ich plecami). Kto jednak nie miał ochoty na te młodzieżowe dźwięki, w tym samym czasie na mniejszej scenie znakomity koncert zagrała Chemia, która także mogła liczyć na znakomite przyjęcie (tego dnia na tej samej scenie prezentowały się także inne ekipy z Siq czy Hanzą na czele).
A wracając do dużej sceny, po dawce oldchoolowego hip-hopu w wykonaniu Dilated Peoples pojawiła się królowa symfonicznego metalu Tarja Turunen. Ubrana w białą suknię, wyraźnie była pod dużym wrażeniem publiczności, która nie tylko śpiewała z nią klasyki z jej solowego repertuaru i dorobku Nightwish, ale też nowe kompozycje. Wyjątkowym momencie było wykonanie „Supremacy” grupy Muse. Na bis do Tarji dołączył Doug Wimbish z Living Colour. Chwilę później koncert tych funkmetalowych nowojorczyków był ostatnim zagranicznym akcentem festiwalu (na który złożyły się nie tylko autorski dorobek, ale też utwory The Beatles, The Clash czy Cream). Potem już tylko finał w wykonaniu Kabanosa i ich gości. Pozostaje mieć nadzieję, że nic nie stanie na przeszkodzie, aby festiwal odbył się za rok.
Zdjęcia z tego dnia Woostocku znajdziecie w naszej galerii.
Relację i zdjęcia z drugiego dnia znajdziecie TU, a z pierwszego TUTAJ.
Michał Kirmuć | ud