Marc Jacobs szykuje się właśnie do premiery swojej jesiennej kolekcji ubrań. Do ich promocji zaprosił kilkoro muzyków – m.in. Missy Elliot, Marilyna Mansona i Courtney Love. Na Instagramie co jakiś czas publikuje zdjęcia z tych sesji, a przy okazji opowiada o swoich spotkaniach z artystami.
Z Marilynem Mansonem projektant spotkał się po raz pierwszy w 1996 roku, niedługo po premierze jego płyty „Antichrist Superstar”.
Zaintrygowała mnie jego osobowość, ciekawość, przewrotność i niewiarygodna inteligencja.
Znajomość zaowocowała nakręceniem teledysku do utworu „The Beautiful People”. Później projektant nie raz wykorzystywał ten kawałek podczas swoich pokazów.
Ostatnio często przypominam sobie wywiad z Mansonem z filmu dokumentalnego „Zabawy z bronią” (ang. Bowling for Columbine) i jego odpowiedź na pytanie, co by powiedział tamtym dzieciakom i mieszkańcom Columbine po tragedii, która miała miejsce w 1999 roku. Odpowiedział: „Nie powiedziałby im ani jednego słowa. Wysłuchałbym tego, co oni mają do powiedzenia. Zrobiłbym coś, czego nikt nie zrobił”. Czasami wiedza o tym, kiedy trzeba słuchać, jest ważniejsza niż bycie słyszanym. Tym jednym zdaniem Manson zrobił na mnie większa wrażenie niż jego muzyka kiedykolwiek wcześniej.
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Marc Jacobs (@themarcjacobs)
Pierwsze spotkanie z Courtney Love Jacobson wspomina tak:
Courtney i ja (i dwu- lub trzyletnia Frances Bean) spotkaliśmy się po raz pierwsza na obiedzie w Bar Six w Nowym Jorku w 1994 roku. Pamiętam, jak ujęła mnie swoją pogłębioną wiedzą i nienasyconym apetytem na modę o muzykę.
Liderkę grupy Hole ceni za jeszcze kilka rzeczy.
Ogromnie szanuję Courtney Love za jej wkład w kulturę grunge’a / rocka i jej status Bogini Grunge’u, ale to jej hipnotyzujący i niesamowicie poruszający portret Althei w filmie „Skandalista Larry Flint” jednocześnie złamał i zdobył moje serce.