Obecny bębniarz Vimic i Sinsaenum (a wcześniej jeszcze Scar the Martyr) niedawno ujawnił kulisy swojego odejścia ze Slipknota w 2013 roku. Joey Jordison był wtedy poważnie chory. Teraz, gdy pokonał zapalenie rdzenia, uważa, że spotkanie z tamtymi muzykami byłoby „cholernie niesamowite”.
Magazynowi „Metal Hammer” mówił ponadto o możliwych spotkaniu i rozmowie o powrocie do Slipknota:
Gdyby pojawiła się taka możliwość, chciałby znów być razem. Chciałbym ich zobaczyć, przytulić i poczuć tę energię, którą mieliśmy, gdy byliśmy młodzi, popieprzeni i głodni. To moi bracia. Przytulilibyśmy się, pogadali i robili to, co robiliśmy kiedyś. Siedzielibyśmy całe noce i planowali wszystko, co chcemy zrobić. Chciałbym, żeby tak było. Musielibyśmy się spotkać osobiście. Gdyby tak się stało, byłoby to cholernie niesamowite, ale czas pokaże.
Joey chciałby odnowić tę relację, choć wciąż jest trochę zły na nich za to, w jaki sposób go zwolnili. Wysłali mu po prostu e-mail. Myśleli, że przyczyną jego stanu są narkotyki. Wygląda na to, że jest w stanie całkowicie im przebaczyć.
Perkusista nie uniknął również pytania o ostatni album Slipknota, „.5: The Gray Chapter”, nagraną już bez niego.
Słuchałem tej płyty wiele razy. Uważam, że jest wspaniała. Jest super i jestem dumny, że ruszyli do przodu. Jestem dumny, że tworzą pod tym szyldem, to jest ważne dla fanów.
Ciekawe, co o jego ewentualnym powrocie do zespołu myślą Corey Taylor, Jim Root, Mick Thomson, Shawn Crahan, Chris Fehn, a zwłaszcza Jay Weinberg, który go zastąpił…
ud