Frontman Puddle of Mudd do najgrzeczniejszych nie należy. Od ponad dwóch lat co jakiś czas dochodzą nas wieści o jego aresztowaniu. A to Wes Scantlin prowadził samochód, choć nie miał ważnego prawa jazdy, a to szarpał się z byłą żoną na ulicy. Innym razem zniszczył patio sąsiada młodem i piłą tarczową. W zeszłym roku postanowił natomiast urządzić sobie karuzelę na taśmie bagażowej na lotnisku. Pod koniec 2015 roku zatrzymany zaś został za posiadanie narkotyków…
Tym razem do aresztowania nie doszło, ale nie wykluczone, że swoją rolę znów odegrały substancje odurzające. Sobotni koncert Puddle of Mudd w Marietcie w Ohio został przerwany w połowie utworu. Wes Scantlin zaczął krzyczeć na jedną osobę z publiczności:
Zachowaj swoje cholerne pieniądze. Pieprzyć to. Ten sku*wysyn ukradł mój pieprzony dom i teraz stoi tu przede mną i śmieje się ze mnie. I popaprańcowi wydaje się, że ja żartuję. Ten sku*wysyn tu jest. Pokażcie tego dupka na kamerze. Tutaj. Nakręćcie go. To pies. Tutaj. Ten sku*wysyn tutaj. Ten koleś ukradł mój dom.
Po czym rzucił mikrofonem i zszedł ze sceny. Koncert się zakończył. Nagranie tego incydentu możecie zobaczyć poniżej.
Puddle of Mudd at the Adelphia.ListentotheSadness:-(
Posted by Jerry Alan Cantwell on 30 styczeń 2016
Najlepiej w tym wszystkim zachował się organizator. Na Facebooku przeprosił fanów:
Dziękujemy wszystkim, którzy brali dziś wieczorem udział w koncercie!
Przepraszamy za zachowanie wokalisty. Niestety nie mieliśmy na niego wpływu! Wyślijcie nam prywatną wiadomość, prześlemy Wam bilet na jakiś inny koncert, który sami wybierzecie!
Następnego występu Puddle of Mudd raczej już nie zorganizują.
ud