Stanie się tak najprawdopodobniej pod koniec 2015 roku. Najnowsze doniesienia nie mają jednak nic wspólnego z tymi z czerwca, gdy Dave Grohl ogłosił, że Foo Fighters może się rozpaść, gdy… jego idol z sprzed lat Ian Mackaye wyda w swojej wytwórni ich singiel. Nastoletnie marzenie zostałoby spełnione. Frontman, mówiąc tym razem poważnie, wyjawił swoje plany nadającemu z Bostonu radiu 92.9.
Najtrudniejszą rzeczą w byciu w trasie jest bycie z dala od domu. Mamy rodziny, mamy dzieci. Mamy życie poza zespołem, przynajmniej w jakimś stopniu, i chcielibyśmy je zachować. Chodzi o spróbowanie zbalansowania naszego bycia w zespole, które przez 20 lat było całkiem dobre. Wiemy, kiedy powiedzieć stop, wiemy, kiedy znów ruszyć. Wszystko zależy od naszej piątki, czy będziemy na to gotowi. W tym roku gramy prawdopodobnie najdłuższą trasę koncertową w naszej historii. Na razie mamy plany do listopada, potem możemy zrobić sobie małą przerwę.
Przypominamy, że tuż przed urlopem, 9 listopada 2015 roku Foo Fighters pojawi się na koncercie w Krakowie. Lepiej tam być na wypadek, gdyby wolne zbytnio się przedłużało…
Później przez jakiś czas nie będzie już łamania nóg podczas koncertów, gitarowych tronów i zapraszania swojego doktora na scenę do wykonania „Seven Nation Army” The White Stripes. Przed drugą serią „Sonic Highways” i kolejnym albumem koncepcyjnym muzykom tej grupy odpoczynek chyba jak najbardziej się należy?
ud