W styczniu Michał Kirmuć poleca:
PINK FLOYD – The Endless River
Nie jestem takim entuzjastą tego albumu jak redaktor Weiss. Na pewno nie jest to przemyślane i dopracowane dzieło na miarę The Dark Side Of The Moon, Wish You Were Here czy The Wall. Muszę jednak przyznać, że fajnie się tego słucha, nawet jeśli ta muzyka sprawia wrażenie wariacji na temat Shine On You Crazy Diamond, Echoes, Run Like Hell i jeszcze kilku innych znanych rzeczy z przeszłości. Jako epilog może być.
AC/DC – Rock Or Bust
Może nie jest to najlepszy album AC/DC… Zresztą takie przestali nagrywać już dekady temu. Ale i tak za każdym razem, gdy wracają z nowymi dźwiękami, kupuję w ciemno. Nawet jeśli zabrakło w ich szeregach kluczowej postaci. AC/DC to AC/DC. Dobrze, że jest jakaś stała w tym muzycznym wszechświecie.
NOA – Love Medicine
Był kiedyś czas, że bardzo podobała mi się jej orientalna mieszanka rocka, jazzu i popu, jaką można było chociażby znaleźć na genialnej płycie Calling. Najnowszy album jest nastrojowy, akustyczny i nagrany między innymi przy udziale jej odkrywcy dla świata, czyli Pata Metheny’ego. Tak, Achinoam Nini nic nie straciła ze swojego uroku.
Styczniowy „Teraz Rock” jest w sprzedaży od 31 grudnia. Można go znaleźć w kioskach na terenie całego kraju, ale również zamówić drogą internetową. Zwolenników wersji papierowej odsyłamy do naszego SKLEPU INTERNETOWEGO, edycja cyfrowa czeka w e-KIOSKU.
mg | tr
