Kilka dni temu na łamach Gazety Wyborczej znalazł się wywiad z muzykami z zespołu Budka Suflera. Krzysztof Cugowski i Romuald Lipko postanowili pochylić się nad problemem spadku sprzedaży płyt. Nie tylko prowadzonego przez nich zespołu, ale ogólnie – cała branża bowiem odnotowuje ogromne spadki sprzedaży w porównaniu z wynikami sprzed 10 czy 20 lat.
Zdaniem muzyków największym problemem jest internet. Pierwszy wypowiedział się wokalista Budki Suflera:
Doszliśmy do czasów, w których złotą płytę dostaje się za 15 tys. sprzedanych egzemplarzy, więc krążkiem "Nic nie boli tak jak życie" mamy rekord, który chyba już nigdy przez nikogo nie zostanie pobity. Jeszcze na przełomie wieków sprzedawano pirackie płyty na stadionach, ale skończyło się to wszystko w momencie, gdy pojawił się internet.
Jeszcze ostrzejszy w swojej ocenie był Romuald Lipko:
15 lat temu nikt nie wiedział, że na całym świecie ludzie kultury, którzy swoją myślą utrzymują świat, zostaną ograbieni przez internet, czyli przez cudo techniki. Generalnie żyjemy w czasach, w których zrezygnowano z płacenia ludziom za ich umiejętności i dobra intelektualne, jakie w nich goszczą. To jest ogłupiały świat, ponieważ zjada własny ogon. Do niczego to nie prowadzi. Skoro bez konsekwencji mogę okraść pana, a pan mnie, to my przestajemy siebie szanować.
Mocno powiedziane, ale wielu muzyków z całego świata ma podobne spostrzeżenia. Uważacie, że wina leży po stronie internetu i jego użytkowników, czy również po stronie samych artystów?
mg