Netflix pracuje nad dokumentem o Diddym, skupiającym się na zarzutach dotyczących handlu ludźmi, organizacji przestępczej oraz oskarżeniach o przemoc seksualną. Producentem filmu jest 50 Cent.
50 Cent po raz pierwszy ogłosił, że jego wytwórnia G-Unit zajmie się produkcją dokumentu na początku grudnia, gdy Combs został pozwany przez cztery różne kobiety, w tym przez byłą dziewczynę Cassie Ventura. Jej pozew otworzył drogę dla kolejnych oskarżeń.
W międzyczasie 50 Cent udostępnił klip na platformie X, w którym raper Mark Curry z Bad Boy Records twierdził, że Combs dodawał substancje do szampana serwowanego kobietom na swoich imprezach.
Reżyserką projektu jest Alexandria Stapleton, a produkcja już trwa. Dochody z dokumentu mają zostać przeznaczone na wsparcie ofiar przemocy seksualnej.
W oświadczeniu wydanym przez 50 Centa i Stapleton możemy przeczytać:
To historia mająca znaczący wpływ na ludzi. To złożona narracja trwająca dziesięciolecia, a nie tylko nagłówki czy klipy, które widzieliśmy do tej pory. Zachowujemy niezłomną determinację, by dać głos tym, którzy go nie mają, oraz zaprezentować autentyczne i nowe perspektywy. Choć zarzuty są niepokojące, wzywamy wszystkich do pamiętania, że historia Seana Combsa nie jest pełną historią hip-hopu i jego kultury. Dążymy do tego, aby indywidualne działania nie przesłoniły szerszych wkładów kultury.
Ogłaszając rozpoczęcie produkcji programu na platformie X, 50 Cent stwierdził: „Nie wierzyliście mi, ale zakładam się, że teraz mi wierzycie!”, odnosząc się do wcześniejszych wątpliwości dotyczących tego, czy raper rzeczywiście zrealizuje dokument o Diddy’m.
W zeszłym tygodniu Sean Combs został aresztowany w Nowym Jorku i oskarżony o prowadzenie działalności przestępczej, handel ludźmi z użyciem przymusu, oszustwa lub zastraszania oraz przestępstwa związane z prostytucją.